Pewnego razu... w Hollywood

Dziesięć filmów – tyle wyreżyserować ma Quentin Tarantino przed pójściem na emeryturę. Reżyser przyznał w wywiadzie, że istnieje szansa, że „Star Trek” będzie jego ostatnim dziełem.

W każdym sezonie „Stranger Things” do znanej grupy bohaterów dołączają nowe postaci i często z miejsca stają się idolami fanów. Tak było w przypadku Max i nie inaczej jest po 3. sezonie z Robin. A grająca ją Maya Hawke to postać ciekawa również poza planem serialu Netfliksa. Skąd wzięła się tak olbrzymia popularność Mayi?

Quentin Tarantino to nazwisko dla wielu widzów będące synonimem dobrego kina. Od dawna wiadomo jednak, że amerykański twórca planuje emeryturę. I być może nadejdzie ona szybciej, niż się tego spodziewaliśmy. Tarantino wyznał, że „Pewnego razu... w Hollywood” będzie jego ostatnim filmem kinowym. Pod jednym warunkiem.

„Spider-Man: Daleko od domu”, „Pewnego razu… w Hollywood” i „Toy Story 4” to tylko niektóre z nadchodzących premier sezonu wakacyjnego, które podgrzeją emocje i atmosferę do stanu wrzenia.

Pojawiły się już pierwsze recenzje nowej odsłony „Men in Black” i są one najgorsze w historii serii. Czy wysyp rebootów i remake’ów jest nam jeszcze potrzebny?

Ostatnie lata są wyjątkowo owocne pod względem filmów traktujących o prawdziwych seryjnych mordercach. O temat zahacza też Quentin Tarantino w swoim „Pewnego razu… w Hollywood”, za co już mu się oberwało.

Za nami 72. edycja jednego z najważniejszych festiwali filmowych, która obfitowała w wiele głośnych premier. Kogo tym razem nagrodziło canneńskie jury?

„Pewnego razu… w Hollywood”, najnowszy film Quentina Tarantino, miał wczoraj (wtorek 21 maja) swoją premierę podczas festiwalu w Cannes. Obecni na pokazie mówią o kilkuminutowej owacji po seansie. Mówią także, że to powrót Tarantino do wielkiej formy.

Dziś w Cannes premierowy pokaz filmu Quentina Tarantino „Pewnego razu... w Hollywood”. W międzyczasie w sieci zadebiutował trailer filmu, w którym widzimy m.in. Rafała Zawieruchę.

Festiwal filmowy w Cannes to obok gali rozdania Oscarów najważniejsze filmowe wydarzenie sezonu. Na liście pokazywanych produkcji co roku znajdują się sławy kina, a tym razem konkurencja będzie mocna nawet jak na Cannes. We Francji zostaną pokazane nowe filmy Jarmuscha, Loacha, Malicka czy Dolana. Ale i tak wszyscy trzymają kciuki za Tarantino.

Pod koniec pierwszego tygodnia kwietnia Polskę obiegła łamiąca wiadomość. Wiele wskazuje na to, że Rafał Zawierucha został wycięty z filmu „Pewnego razu... w Hollywood” Quentina Tarantino. Czy polski „amerykański sen” legł w gruzach?

Być może polscy widzowie będą nieco zawiedzeni, ale w zwiastunie nowego filmu Quentina Tarantino, „Once Upon A Time In Hollywood”, nie zobaczymy Rafała Zawieruchy. Na głównym planie są za to Brad Pitt i Leonardo DiCaprio, dla których to pierwszy wspólny występ w pełnometrażowej produkcji.

Premiera nowego filmu Quentina Tarantino, „Once Upon A Time In Hollywood”, coraz bliżej. W oczekiwaniu na pierwszy zwiastun dostaliśmy plakat, na którym uwiecznieni zostali Brad Pitt i Leonardo DiCaprio. 

Kilka dni temu aktor trafił do szpitala z udarem. Teraz dotarły do nas smutne informacje, że Luke Perry nie żyje.

Premiera nowego dzieła Quentina Tarantino to zawsze wydarzenie na globalną skalę. Jego najnowszy film „Once Upon a Time in Hollywood” trafi do kin jeszcze w tym roku. Emocje związane z produkcją podwyższą na pewno nowe zdjęcia z planu, na których widzimy Brada Pitta, Leonardo DiCaprio i Margot Robbie.

Premiery filmowe w 2019 roku zapowiadają się kapitalnie. Miejmy nadzieję, że znajdziemy na nie wszystkie czas. Zarówno kina jak i serwisy streamingowe będą pękać w szwach. Scorsese, Tarantino, Shyamalan, Bay oraz finały wielkich serii („Avengers: Endgame” i „Gwiezdne wojny” ) to dowody na to, że czeka nas rok pełen wielkich filmowych emocji.

Dawno już w moich końcoworocznych podsumowaniach tyle miejsca nie zajmowały pozytywne, (pop)kulturowo, wydarzenia związane z naszym pięknym nadwiślańskim krajem. I to w kontekście globalnym. Tak zapamiętam 2018 rok w popkulturze.

„Wilk z Wall Street” opowiadał historię jednego z najsłynniejszych oszustów giełdowych w historii USA. Wokół filmu kręciło się jednak znacznie więcej przestępców. Z tego właśnie powodu Leonardo DiCaprio musiał zwrócić należącego do siebie Oscara.

Człowiek znikąd. Brzmi trochę, jak opis bohatera westernu i jest to chyba całkiem trafne porównanie, wszak Quentin Tarantino niemal przez całą swoją karierę, mniej lub bardziej, nawiązuje do tego gatunku. Ale nie, Rafał Zawierucha to człowiek z Krakowa, który co prawda ma na koncie szereg ról, ale nie był znany szerszemu gronu widzów. Aż do teraz.

W sieci pojawiło się kolejne zdjęcie z planu filmu Once Upon a Time in Hollywood. Na fotografii widać Rafała Zawieruchę oraz Margot Robbie.